sobota, 14 lutego 2009

Przystanek

Chociaż bylam w drodze dosyć krótko, jednak zdecydowalam zrobić w niej przystanek. Zrozumialam, że lepiej jest dwa razy coś obejrzeć, będąc na miejscu, niż pięć razy wracać lub kręcić się w kólko.
Przez ten okres od poprzedniego postu, szczególnie po wspomnianej lekturze i konkretnych ćwiczeniach, które zalecano w książkach, nabralam przekonania, że jeszcze potrzeba mi więcej czasu na przygotowanie się do dalszej podróży. Bo to nie jakaś tam podróż, dla zobaczenia czegoś i za chwilę można już o tym zapomnieć. W TEJ konkretnej podróży chodzi o największą stawkę - o Dzieło Życia, o odkrycie tego, co stanowi o mnie i jest mną. To chcę poznać, tym chcę zarządzać, a jednocześnie to obejrzeć, ponieważ uwielbiam badać, poznawać, dowiadywać się, opisywać to, co stanowi istotę czlowieka. Uświadomilam sobie, że nie są to jakieś zawody lecz podróżuję dla przyjemności, że wcale nie muszę się spieszyć dokądśkolwiek i że jeszcze nie jestem zbytnio gotowa, aby przedsięwziąć kolejne kroki. Potrzebuję - jako naukowiec zbadać - co jest teraz i co w tym momencie jest zasadniczym sensem tego, czego chcę naprawdę.
Jednego więc dnia obejrzałam jeszcze raz dokladnie czego chcę w poszczególnych sferach mego życia i co mi przeszkadza, aby to osiągnąć. Dziś w kolejnych materialach przeczytałam, że warto jest pokopać głębiej, aby jeszcze bardziej poznać swe potrzeby i ograniczenia, aby ta podróż była najmniej obciążająca fizycznie - jako wysilek, a najbardziej przynosząca korzyści w postaci zadowolenia i sensu. A więc zabieram się za kolejny ogląd. Na razie więc.
Podróżniczka
Więcej możesz się też dowiedziec na stronie www.psychosynteza.pl i w innych moich blogach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.