wtorek, 14 września 2010

OKREŚLENIE PRAGNIENIA

Okazuje się, że nie zawsze jest tak prosto dojść do celu, gdy jest on nieokreślony. Wymaga to dokładnego sprecyzowania tego, czego się pragnie i do czego zmierza. Mam kilka niezrealizowanych marzeń i wydawało mi się, że inne zaraz się będą realizować. Dlatego wypadło mi jeszcze doprecyzować dokładnie czego chcę i kiedy chciałabym, aby to ujrzało światło dzienne. Wzięłam na warsztat dwa marzenia: osobiste i zawodowe i zaczęłam pracować nad nimi równolegle. Jest już cała nauka i sztuka realizacji marzeń i zaczęłam postępować zgodnie z ich regułami, stosując je krok po kroku. Jak wszędzie wokół obowiązują prawa fizyki, tak w realizacji marzeń nie ma wyjątków. Ponieważ odbywa się to na subtelnym poziomie, te prawa są wyjątkowo ważne, a tym samym ich respektowanie, aby marzenia mogły się zamanifestować w materialnej formie. Wiele osób zna książkę czy film "Sekret" i prawo przyciągania
Pierwszym krokiem było napisanie tego, czego pragnę i skonfrontowanie się z uczuciami i emocjami towarzyszącymi temu procesowi. Nie można bowiem niczego stworzyć, jeśli w głębi duszy ma się wzorzec typu nie zasługujesz na to, czego pragniesz, lub musisz ciężko pracować, aby coś osiągnąć..lub jeszcze ciekawszy bez pracy nie ma kołaczy. Tym samym, a więc sposobem swego myślenia podcina skrzydła zaistnieniu czegokolwiek w swoim życiu...i to otrzymuje, co zasiewa własnymi myślami i co odczuwa w związku z tym. Jeśli jego myśli i uczucia są wspierające, pozytywne...to niebawem marzenie zacznie nabierać realnych kształtów. Jeśli jest inaczej...nic nie rośnie.
O tym będzie w dalszym ciągu, a tymczasem linka do mego marzenia. Jeśli chcecie wiedzieć więcej, obejrzeć na czym ono polega, a jeszcze lepiej chcecie wesprzeć je i tym samym mnie w jego realizacji na szeroką skalę, zapraszam do obejrzenia mego profilu i filmiku na temat mej idei.
W dniach 6 września - 17 października głosuj na mnie i moją ideę edukacji dla przyszłości w ogólnoświatowej akcji The Best Brilliant Ideas For Humanity. Mój numer to ID 124. Linka do programu The Best Brilliant Ideas for Humanity http://www.bestideaforhumanity.com/?eid=124 lub http://www.hubidea.com/?eid=124

poniedziałek, 28 czerwca 2010

Jak ważne są marzenia

Czy miałeś kiedyś marzenia? Czy wyobrażałeś sobie, aby one były realne? Ja tak, choć dawno temu tylko po prostu marzyłam. Teraz po latach widzę, jak ważne było marzyć.

Mam marzenie

Wiele lat temu uczestniczyłam w konferencji, na której zaśpiewaliśmy wszyscy I have a dream, zespołu ABBA. Nagle przy kolejnym słowie coś zaczęło ściskać mnie za gardło i zamiast śpiewu, wyrwał się z mego gardła szloch. Nie wiedziałąm na początku, co się ze mną dzieje. Po dłuższym okresie, gdy poddałam refleksji to zdarzenie, zrozumiałąm, że ja także miałam marzenia i one wtedy, tak mi się przynajmniej wydawało, stale czekały na realizację. A jednak? Czyżby? Nie obserwowałam bowiem procesu. Gdy sama mało dedykowałam się marzeniom, one wzrastały powoli. Warto to wiedzieć i rozumieć.

Mam marzenia naprawdę

Aby realizować swoje marzenia, trzeba być temu dedykowanym. Nie dzieją się one same, choć gdy zostały zasiane, wzrastają, jednakże, jeśli ich nie "podlewamy", one rozną powoli.

Zanim zaczniesz marzyć

Zanim zaczniesz marzyć, warto jest zrozumieć, że to co stwarzasz myślami i emocjami - to rośnie. Musisz o to jednak zadbać, gdyż gdy nie robisz tego, nie ma warunków na wzrastanie. Przyjrzyj się wzrostowi roślin. Im lepsze warunki, tym bujniejszy wzrost. Rób to także - stwarzaj warunki. Obserwuj i ucz się, co to znaczy rozwój?

środa, 24 marca 2010

REALIZUJĘ SWE MARZENIA

Dawno nie pisałam, ale to nie znaczy, że moje marzenia nie realizowały się, lub ja ich nie realizowałam. Właśnie już niektóre są zrealizowane, a inne...są w drodze.
A więc po kolei: po pierwsze to jednym z moich marzeń jest żyć pięknie. Co to znaczy? To znaczy, że mieszkać w pięknej okolicy, w ciszy, zieleni, wśród drzew, może nad wodą, słuchać śpiewu ptaków, mieć wszędzie piękne widoki, zachwycać się nieustanną zmianą...
Długo na to czekałam...kilka lat...ale wtedy tego tak nie artykułowałam..a właściwie wogóle nie wyobrażałam sobie jak ma wyglądać moje miejsce na ziemi...miejsce mego pobytu, mieszkania...życia...ż do momentu, gdy zaczęłąm o tym intensywniej myśleć...oglądać miejsca, gdzie mogłabym żyć.. I wtedy się zaczęło..krystalizować...ale co innego...czego tak naprawdę nie chcę...gdzie nie chcę mieszkać, w jakim otoczeniu, wśród kogo...czego...Ale to trochę trwało. Musiałam to dopiero zobaczyć, poczuć...aby dokładnie wiedzieć, co nie jest moim marzeniem...Tak to, przez odróżnienie...porównanie wielu aspektów zaczęło się krystalizować powoli to, czego naprawdę chciałam. Ale dodatkowo...to zaczęło przyciągać warunki...a więc to i tych, którzy chcieli to, co ja opuszczałam. Do dziś nie wiem, czy oni tak samo pracowali nad swymi marzeniami..ale to nie mój problem...każdy ma swoje sposoby. Moje skupienie się na realizacji mego marzenia doprowadziło do tego....że już wiedziałam czego chciałam...i znaleźli się ci, którzy chcieli to, co ja miałam do oferowania. I wtedy...dopiero wtedy...wyłoniło się to, co było dla mnie najlepsze...najbardziej optymalne...i do tego jeszcze lepsze niż było w marzeniach...I tu jestem...w mym zrealizowanym marzeniu...w samym jego środku, delektując się wszystkim, czego mi było potrzeba...zawsze...od kiedykolwiek pamiętam...I teraz żyję pięknie...oglądając widoki, aż po horyzont, delektując się pięknem tego, co mnie otacza, a to daje mi radość, szczęście...a do tego inspirację do pisania...tworzenia...bycia częścią tego, co wokół mnie i będąc tego częścią...Dziękuję...dziękuję ...dziękuję...wszystkiemu, wszystkim....sobie ...delektując się ...wysyłając pozytywne wibracje ...bo to tworzy...to co zasiewam...Ponieważ miłość tworzy miłość...nigdy odwrotnie...a marzenia tworzą kolejne marzenia....i na nich, kolejnych teraz się skupię....mam ich trochę...gotowych...bo to działa...już wiem....już mam....już jestem...marzeniem...