wtorek, 21 lipca 2009

Jakis czas potem

Już znowu długo tu nie byłam. Ale to jest stale kolejny etap podróży. Najbardziej skupiam sie na najważniejszym marzeniu. Ale także żyję i myślę o wszystkim tym, co wymaga jeszcze spełnienia. Przez ten czas od poprzedniego tu zaglądania, wiele się zmieniło, a raczej urosło. Bacznie to obserwuję, właśnie to, co hoduję.że rośnie wyjątkowo bujnie. Tak jak w pracy ogrodnika wszystko zalezy od tego jak uprawiamy grunt, czego uzywamy do uzyzniania gleby. Pracuje nad tym intensywnie, aby to, co zasiewam i czym uzyzniam grunt bylo zawsze pozytywne. Gdy dostrzegam coś, co powoduje we mnie smutek, zal, jakieś stare wzorce, natychmiast porządkuje teren i zasiewam nowe. Widzę wyraźnie, że to działa, że moja uważność na sianie procentuje. I to napawa mnie ogromną radością. Ile trzeba czasu, aby wyrosło marzenie? Ile trzeba czasu, aby zrealizowało się marzenie? Jak na razie nie wiem, ale pracuję. Myślę, że zależy od tego ile i co to jest? Zobaczymy następnym razem, gdzie teraz jestem. Na razie idzie dobrze. To cieszy! Aby do przodu! Tego pragnę! To jest moim największym marzeniem. I ono już się realizuje! Wierzę w siebie! Wierzę w zasiane nasionko! Wierzę w siły sprzyjające wokół!